O Pocket Inspections pisałem już ponad rok temu, w artykule na temat efektywnego zarządzania usterkami na budowie. Wtedy to, było mi dane wypróbować ją po raz pierwszy w mojej pracy zawodowej. Z uwagi na fakt, że firma w której pracuję nie dostarcza mi tego typu narzędzi, chętnie skorzystałem z okazji i przetestowałem ją w terenie. Z początku korzystałem z aplikacji sporadycznie, ale już po kilku tygodniach wspomagałem się nią prawie codziennie.
Pocket Inspections to bardzo prosta aplikacja, umożliwiająca tworzenie list zadań / problemów / usterek, z możliwością oznaczenia ich na planach i załączenia zdjęć. Aplikacja najlepiej sprawdzi się przy tworzeniu załączników do protokołów odbiorów końcowych i częściowych. Można ją również wykorzystać jako listę zbiorczą bieżących zadań i kwestii do rozwiązania. Dzięki wielu filtrom, mamy możliwość sortowania problemów, w zależności od podwykonawców, statusu, rodzaju, lokalizacji czy wagi problemu.
Najbardziej ją doceniłem, gdy przyszedł czas częściowego odbioru okien, których było ponad 200 na jednej kondygnacji. Przegląd dwóch pięter zajął mi i podwykonawcy 5 godzin. Najlepsze było to, że po przyjściu do biura, wystarczyło kilka kliknięć myszką, żeby wygenerować raport wszystkich zanotowanych usterek, zrobionych zdjęć oraz ich lokalizacji na planach. Nie wyobrażam sobie ile czasu musiałbym poświęcić „normalnie”, żeby stworzyć tego typu raport ręcznie w Excelu. Prawdopodobnie kolejne 5 godzin, jeśli nie więcej…