Ja osobiście nie jestem pewien, czy byłbym w stanie bez zdobycia uprzedniego doświadczenia praktycznego otworzyć taką firmę (niestety jestem chyba zbyt przezorny…), ale znam osobę która w niedługim czasie po ukończeniu studiów magisterskich, odważyła się na taki krok i rozkręciła bardzo fajną markę zajmującą się wykończeniami wnętrz.
Ta osoba, to mój znajomy ze studiów na Politechnice Krakowskiej – Piotr Brzuchacz. Piotr założył w 2017 roku firmę wykończeniową domwell, w której nawiązał współpracę z istniejącymi już małymi firmami remontowymi, żeby pod jego szyldem wykonywały zlecenia na roboty, które on będzie im „nagrywać”. Jego główne zadania to: kontakt z klientem, prezentacja oferty, przygotowanie szczegółowego kosztorysu, obsługa zleceń pod kątem prawnym, organizacja terminarza i działania marketingowe. Obecnie (4 lata później) firma przynosi mu dużo satysfakcji i spełnienia, a na zarobki nie może narzekać 😉
Zamierzam za jakiś czas poprosić Piotra o wywiad, żeby opowiedział o swoich początkach, pracy na co dzień oraz jak to jest być przedsiębiorcą w naszej branży.
Bardzo fajny artykuł, ale myślę, że dałoby, go radę bardziej rozwinąć. Na pewno brakuje bardzo ciekawej możliwości, jaką jest praca u Inwestora polegająca na przygotowaniu i nadzorze Inwestycji i obsłudze Inwestycji istniejących(remonty, przebudowy), czyli de facto pełnienie obowiązków Inwestora dla różnych podmiotów w myśl polskich przepisów. Z moich obserwacji wynika, że są to najbardziej opłacalne stanowiska w branży. Im bliżej źródła kasy tym lepsza płaca.
Cześć!
Dziękuję za Twój komentarz i propozycję na poszerzenie listy.
„Im bliżej źródła kasy tym lepsza płaca.” – to bardzo trafne spostrzeżenie 😀
Czy miałeś okazję pracować w takim charakterze?
Pozdrawiam!
Bingo. Praca dla inwestora, w charakterze Technical Project Manager, była dla mnie dużym awansem finansowym. Praca bardzo ciekawa, począwszy od nadzoru nad dokumentacją projektową, poprzez pozwolenie na budowę, tworzenie i negocjacje umowy na wykonanie robót i jej zakresu – decyzje o technologii, rozwiązaniach ligistycznych itp, po samą budowę a potem eksploatację. Inżynier ma tu pełne pole do popisu i rozwoju umiejętności na styku tych stricte inżynierskich 🙂 Każdy projekt jest inny i wymaga posiadania „helicopter view” 🙂 Najbardziej przydały mi się umiejętności z biura projektowego i wiedza projektanta konstrukcji, a także umiejętnosc poruszania się w procesie inwestycyjnym i prawie budowlanym, czego nauczyłam się podczas egzaminu na uprawnienia. Osoby nie posiadające uprawnień budowlanych dużo trudniej poruszają się w tym procesie – uprawniony inżynier nie ma tego problemu 🙂
Cześć Karolcia.
Dziękuję, że podzieliłaś się swoim doświadczeniem 🙂
To stanowisko faktycznie wygląda bardzo ciekawie i perspektywicznie.
Czy masz wiedzę na temat tego, jakie są największe (najbardziej znane) firmy w Polsce, które realizują wiele inwestycji i rekrutują na takie stanowiska? Czy może są to pojedyncze wakaty w różnych mniejszych firmach?